Do stolicy wyruszyliśmy ( uczniowie z klas drugich i trzecich) dość wcześnie, ale perspektywa przygody i trzech dni „wolnego od szkoły” zrekompensowały nam wczesne wstawanie tego poniedziałkowego poranka.
Podróż minęła szybko, o 12.30 spacerowaliśmy już po niezwykłych ogrodach letniej rezydencji króla Stanisława Augusta Poniatowskiego. Łazienki, bo o nich mowa, urzekły nas pięknem natury ( pawie, wiewiórki, kaczki, ciekawe drzewa, piękne kwiaty) i klasycystyczną architekturą Pałacu na Wodzie. Podobał nam się również amfiteatr i pomnik Fryderyka Szopena. Po obiedzie i zakupach w Wiślanych Tarasach ( galeria handlowa) oglądaliśmy największy budynek w Polsce Pałac Kultury i Nauki. Pani przewodnik opowiedziała nam historię tego socrealistycznego zabytku, a potem wyjechaliśmy szybką windą na taras widokowy ( 30 piętro budynku), skąd podziwialiśmy panoramę Warszawy.
Wieczorem udaliśmy się do hotelu w Zielonce pod Warszawą.
We wtorek, po śniadaniu ( pyszne naleśniki), wyruszyliśmy znów na spotkanie z miastem. Rozpoczęliśmy od Placu Piłsudskiego, Grobu Nieznanego Żołnierza i Ogrodu Saskiego, aby później udać się do Centrum Nauki Kopernik. Spędziliśmy tam kilka godzin bawiąc się i ucząc jednocześnie. Na interaktywnych wystawach mogliśmy przeprowadzać ciekawe doświadczenia i poznać prawa przyrody. Najwięcej emocji dostarczyła nam ucieczka z tonącego statku na wystawie „Płyń lub giń”.
Wtorek zakończył się zwiedzaniem Starego Miasta. Pani przewodnik po Warszawie opowiedziała nam historię stolicy, Zamku Królewskiego, Katedry. Byliśmy także na Rynku Starego Miasta z Warszawską Syrenką, przy Barbakanie i Pomniku Małego Powstańca. Na koniec zjechaliśmy najstarszymi w Polsce schodami ruchomymi.
Środa to ostatni dzień naszego pobytu w Warszawie. Rozpoczęliśmy od spaceru po Krakowskim Przedmieściu, najbardziej reprezentacyjnej ulicy miasta. Widzieliśmy Kościół św. Anny, pomniki Mickiewicza i Księcia Józefa Poniatowskiego, Pałac Prezydenta i Uniwersytet Warszawski.
Na zakończenie spaceru niektórzy musieli sprawdzić, czy pączki amerykańskie są lepsze w Warszawie czy w Krakowie. Wygrały warszawskie.
Później pojechaliśmy na Stadion Narodowy. Wielkość stadionu robi wrażenie. Przeszliśmy” trasą piłkarza” oglądając szatnie piłkarzy , sale konferencyjne, trybuny, boisko. Na zakończenie wyjechaliśmy ruchomymi schodami na taras widokowy na szczycie stadionu.
Przed wyjazdem do Krakowa odwiedziliśmy jeszcze Muzeum Narodowe, gdzie uczestniczyliśmy w lekcji pt. „Muzealne przeboje”.
Droga do Krakowa minęła „z pieśnią na ustach” Śpiewali przede wszystkim Ci, którzy siedzieli z tyłu autobusu od godziny 17.00 do 22.00. Gratulujemy kondycji. Jeszcze dziś pobrzmiewają w uszach słowa „będzie, będzie zabawa, będzie się działo……..”
Wycieczka do Warszawy była bardzo udana, ale oczywiście nie mogliśmy zobaczyć wszystkiego, dlatego musimy tam jeszcze powrócić.