WYDARZENIA

Czerwcowe wyjazdy - HISZPANIA

Wyjechaliśmy z Krakowa około godziny 18:00. Cała droga przebiegła dosyć spokojnie. Wszyscy się cieszyli, że będą mogli zwiedzić kraje Europy zachodniej. Po około dwudziestu trzech godzinach zakwaterowaliśmy się w hotelu o nazwie F1 niedaleko Nimes. Z zewnątrz nie wyglądał przekonująco. Mnie osobiście przypominał kilka kontenerów poukładanych na sobie i pomalowanych na biało. Jednak ”miło się rozczarowałem”. W środku hotel był na naprawdę dobrze wyposażony. Pomimo tego, że byliśmy zmęczeni długą drogą, panie nauczycielki i tak musiały interweniować, ponieważ gościliśmy się nawzajem w swoich pokojach po ciszy nocnej. Przecież nie było wystarczająco dużo czasu, żeby wygadać się w autobusie!

 Następnego dnia po paru godzinach dojechaliśmy do Lourdes, gdzie zwiedzaliśmy miejsce objawień Maryi.  Zaczęliśmy od oglądnięcia katedry Notre Dame, następnie poszliśmy się pomodlić do groty, w której Maryja się objawiła osiemnaście razy 14-letniej Bernadetcie Soubirous w 1858 roku. Na koniec dnia o 21:00 dołączyliśmy do procesji. Jej trasa prowadzi spod groty wzdłuż nabrzeży rzeki Gave i kończy się na placu Różańcowym. Uczestniczyło w niej dużo ludzi ze wszystkich krajów, dlatego też modlitwa była czytana w wielu językach.

 Kolejny dzień znowu był w drodze. Tym razem jechaliśmy już do Andory. Mieliśmy tam czas na tanie zakupy, ponieważ w mieście panowała strefa bez cła. Zwiedziliśmy panoramę miasta i  parlament. Następnie przejechaliśmy przez Pireneje i w końcu przybyliśmy do ośrodka w Loret De Mar. W tym hotelu spędziliśmy 3 dni. Pierwszego z nich, pojechaliśmy pozwiedzać Barcelonę. Odwiedziliśmy w niej między innymi Camp Nou, Sagrada Familia i panoramę całego miasta. Drugi dzień spędziliśmy na plaży z idealnie niebieskim morzem,  a trzeciego już wyjeżdżaliśmy do Awignon – dawnej siedziby papieża. Zwiedziliśmy tam także  kolejną katedrę Notre Dame i ogrody papieskie. W miasteczku podobało mi się wszystko oprócz cen pamiątek.

Po Awignonie pojechaliśmy do hotelu położonego niedaleko Lyonu. Przenocowaliśmy tam, a następnego dnia ruszyliśmy prosto do Polski.  

Cała wycieczka bardzo mi się podobała. Nie sądziłem że w 9 dni można zwiedzić tyle ciekawych miejsc. Chętnie zostałbym tam jeszcze o kilka dni więcej.  Zachęcam wszystkich do kolejnych szkolnych wycieczek.

Bartek Szczygieł, 2a